niedziela, 23 lutego 2014

Dee Dee 1986

Wpis powstał na fali entuzjazmu wywołanego metamorfozą Dee Dee 1986. To kolejna lalka, która postanowiła nie bać się być sobą :D


Nigdy nie lubiłam Dee Dee z 1986 roku. Uważałam, że ma najmniej atrakcyjne ubranie w całej grupie, nie podobały mi się jej włosy, a zza fosforyzujących kolczyków ledwo widziałam jej drobną, delikatną twarz. Bez Dee Dee moja grupa Rockersów wydawała mi się niekompletna, z drugiej strony zawsze było mi żal wydawać pieniędzy na lalki, która niezbyt mi się podobają i kupiłabym je tylko po to, żeby zamknąć kolekcję. Dlatego bardzo się ucieszyłam, gdy zmaltretowana Dee Dee trafiła mi się za grosze :)



W pierwszej chwili zwątpiłam we własne siły, albo raczej we własną pracowitość ;) Czupryna niezłomnie stała do góry, nawet po tym, gdy wyplątałam z niej gumkę. Była też bardzo sfilcowana. Jednak już po drugiej porcji wrzątku moher ujawnił skrywany potencjał. Okazało się, że włosy Dee Dee są dużo dłuższe niż się spodziewałam, błyszcza, a ponadto mają skłonność do pięknego skrętu. Fryzura, która stopniowo się wyłaniała absolutnie mnie oczarowała (chociaż w niczym nie przypominała uczesania, które lalka prezentuje  w pudełku). Wtedy postanowiłam nie przywracać Dee Dee nielubianego przeze mnie wizerunku, nie poszukiwać na aukcjach jej pomarańczowego ubranka, neonowych kolczyków i nie czesać jej w kucyk. Zamiast tego poszukałam czegoś, w czym w moim odczuciu, jest jej weselej i bardziej do twarzy. I znalazłam. Wśród dodatkowych ubrań starszego pokolenia Rockersów z 1985 roku:

1985 Barbie and the Rockers Fashion #2791


Sprawy techniczne: włosy leżały w zmiękczaczu w sumie ok 24 godzin, były pięciokrotnie przelane wrzątkiem i tyle samo razy rozczesane, stylizowane metodą bezwałkową, którą opisałam w drugiej części tutoriala : http://venusinbox.blogspot.com/2014/01/tutorial-czesc-ii-restauracja-lalkowych.html

10 komentarzy:

  1. Też mi jakoś nigdy nie grał image nadany firmowo DeeDee, chociaż lubię ją z całej grupy chyba najbardziej, właśnie za subtelną twarz. W Twojej wersji podoba mi się dużo bardziej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi wersja Dee Dee z 86 roku wydawała się dużo mniej ciekawa niż ta z 85. Może to przez ten pomarańczowy golf, który nadawał jej wygląd żółwia ;), a może po prostu stroje i makijaże edycji 85 ogólnie bardziej do mnie trafiają. Z subtelną urodą jest ten problem, że łatwo ją zamaskować mniej subtelnymi dodatkami ;) Teraz widzę, że Dee Dee 86 jest jednak prześliczna.

      Usuń
  2. Wygląda naprawdę świetnie !!
    Fryzura jest doskonała , zaraz zajrzę do metody bezwałkowej :):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dee Dee dziękuje za komplement :)
      A metodę bezwałkową polecam. Można dzięki niej wyczarować naprawdę ciekawe i naturalnie wyglądające fryzury. Zwłaszcza jeżeli komuś, tak jak mi, znudziło się kręcenie w kółko takich samych loków ;)

      Usuń
  3. DeeDee to jedna z tych lalek, które ciągle mi umykają. Ogólnie nie do końca mi się podoba, jeśli idzie o ogólną estetykę i brak urody, ale strasznie mnie cieszy, że Dee, ze względu na "nosek jak kartofelek" pokazuje, że i Barbie nie musi być idealna ;))
    Lubię serię Rockers, ale na zdjęciach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ to przecież jest jak najbardziej idealny nos tz. w kontekście bycia lalką AA :D

      Usuń
  4. Witam, zapraszam do zaglądnięcia na mój FB gdzie można znaleźć starsze i nowsze egzemplarze lalek do kupienia w okazyjnych cenach :) https://www.facebook.com/pages/%C5%9Awiat-Zabawek/242939962533914?ref=hl

    OdpowiedzUsuń
  5. z gustami bywa tak, że są różne- mnie właśnie urzekło to, że ona ma na sobie coś pomarańczowego1 eee no tak, to się ujawnia moje wręcz nieokiełznane zamiłowanie do koloru pomarańczowego... wiem wstyd- bo powinnam być stateczną panią i się oczojebnym pomarańczem nie podniecać- no ale jakoś nigdy nie potrafiłam przejść obok tego koloru we wszelakich jego odcieniach obojętnie... w każdym razie, choć moja Dee Dee też całego stroju oryginalnego nie ma, uwielbiam ją w pomarańczu

    * tak na marginesie- pomarańczy i mandarynek nie jadam- bo ich zapach mnie na kilometr odstrasza, soku z nich też nie pijam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi nie do twarzy w pomarańczowym. Jak tu go lubić, skoro on mnie nie lubi :D
      Ale serio serio lubisz jej ubranko? Mi się zawsze wydawało, że Mattel potraktował tą lalkę po macoszemu. Jak szaleję za strojem poprzedniej Dee Dee, tak do tego nie mogę się przekonać.

      Usuń
  6. kocham tę lalę od pierwszego zatrzepotania rzęs!
    gdyby kiedykolwiek chciała zostać zaadoptowana
    stawiam się pierwsza w kolejce! cudna, cudna po stokroć!
    szczerze zazdroszczę wspaniałej i jak dla mnie mocno
    urokliwej i przepięknej - również ze względu na nosek!

    OdpowiedzUsuń