niedziela, 27 października 2013

Made in Philippines


Fabryki Mattela na Filipinach znajdowały się w pobliżu Manili - stolicy archipelagu. Zakład w Cainta produkował stroje i akcesoria dla lalek. Zakład w Pasing  lalki i ubranka.  

Pracownicy fabryk Mattel strajkowali.  Przed rokiem 1981 miało miejsce 5 strajków, z czego w największym uczestniczyło 3000 osób. Protest dotyczył naruszenia przez firmę początkowej umowy o wynagrodzeniach.  Strajkujących wyrzucono z fabryki siłą.

W grudniu 1987 roku Mattel postanowił zamknąć zakład w Cainta i przenieść całą produkcję do Pasing. Zwolniono 1850 pracowników.  W odpowiedzi zastrajkowali pracownicy Pasing. Strajk rozpoczął się w czwartek 21 stycznia. W poniedziałek Mattel zamknął również zakład w Pasing. Pracę straciło 2200 osób.

Ponieważ fabrykę w prowincji Taishan na Taiwanie zamknięto już w 1987 roku, cała produkcja została przeniesiona do Chiń i Malezji, gdzie koszty pracy i materiałów były mniejsze.

Firma tłumaczyła swoją decyzję niechęcią związków zawodowych do ustępstw. W ciągu poprzednich dwóch lat zyski Mattela spadły. Widziano potrzebę drastycznego cięcia kosztów, a także, jak sądzę, automatyzacji produkcji. 

Nigdy więcej nie wyprodukowano już Barbie ani w Pasing ani w Cainta.

O tym wszystkim dowiedziałam się już jako osoba dorosła. Jako dziecko zauważyłam , że około 1987 roku z pleców lalek bezpowrotnie zniknęła sygnaturka ‘Made in Philippines’ ,  a same Barbie zmieniły się nie do poznania. Ich makijaże straciły na delikatności, miałam nieprzyjemne wrażenie, że lalkom urosły twarze -  niewątpliwie urosły im loki, oczy i usta. Przepadły gdzieś pierścionki z diamencikiem, wąskie szpileczki i śliske włosy z błyszczącego saranu. Finezyjna, ulotna moda pierwszej połowy lat 80-tych zniknęła z lalkowych szaf, wyparły ją  przysadziste różowe suknie (równoważące obfitość fryzur)  i dyskotekowe przyodziewki we wszystkich odcieniach neonów.

Kochałam lalki z Filipin na zabój, rok w rok wyglądałam ich powrotu. Jeszcze w  92 roku wierzyłam, że mogę znowu ujrzeć na sklepowych półkach ich subtelne twarze i delikatne, jakby rozwodnioną farbą malowane oczy.

W dzieciństwie nie rozumiałam kapitalizmu. Moją wizję świata kształtował inny system. Pamiętam, że napis ” Made in Philipines” na plecach mojej pierwszej Barbie wzbudził we mnie konsternację.  Byłam pewna, że Barbie produkowane są w USA. Kiedy zobaczyłam filipińską sygnaturkę  najpierw bardzo się zdziwiłam, a potem wyobraziłam sobie, że Filipiny to raj na ziemi, lalki leżą tam na ulicy, a każdy kto tam mieszka ma ich całe rodziny. Gdyby ktoś powiedział mi wtedy, że lalka Barbie kosztuje więcej niż  miesięczne wynagrodzenie ludzi zatrudnionych w fabrykach na Taiwanie czy Filipinach, nie uwierzyłabym.

Jakiś czas temu natknęłam się w necie na wywiad z byłą pracownicą mattelowskiej Fabryki na Tajwanie.  Zanotowałam sobie 3 zdania:

"I'd never seen anything as beautiful as Barbie. I loved the dolls so much"

 "I really miss my job."

"Barbie was so precious at that time since it was for export only. Besides, we couldn't possibly afford a doll that cost more than our salary,"

Tak oto, rzecz odległa i tajemnicza, sprowadzająca się do zmiany w estetyce lalek, stała się dla mnie czymś namacalnym.  My kolekcjonerzy często roztrząsamy różnice w nadruku barbiowych oczu, jakości użytego plastiku czy wrotowanych włosów. Niekoniecznie dociera do nas, że za tymi zmianami kryły się wydarzenia całkiem prozaiczne, nierzadko tragiczny  czynnik ludzki.

Barbie Fashion Play Cote d'azzur 1987
Lalka wyprodukowana na Filipinach  (z lewej), ten sam model wykonany już w Chinach (po prawej)

sobota, 26 października 2013

Lalka w Koronie

Lalka w Koronie - tak nazywałyśmy ją z siostrą w dzieciństwie. Jako dziewczynka nigdy tej lalki na żywo nie widziałam. Znałam ją tylko ze zdjęć i opowieści siostry, której koleżanka - szczęśliwa posiadaczka ogromnej ilości lalek - miała również Lalkę w Koronie.

Gdybym miała wybrać rok w barbiowej historii lat 80-tych, który lubię najmniej, to rok 1989 byłby jednym z faworytów. Sama Lalka w Koronie, nigdy nie była moją ulubienicą - fryzura, która najlepiej wygląda w pudełku, maszynowo nadrukowane oczy i strój będący demonstracją tego, jak bardzo jest to lalka dla małych dziewczynek - a jednak, zawsze chciałam ją mieć. Tak to ze mną jest, że oprócz lalek, które zwyczajnie okropnie mi się podobają, chcę mieć również takie, które widziałam w dzieciństwie na własne oczy ( bo chcę je zobaczyć znowu ), a  także takie, o których donosiła mi siostra ( bo chcę je wreszcie zobaczyć) ;)

My First 1989, która trafiła do mnie ostatnio jest ładna. Ma drobną jak na ten model twarz i nieprzesadzonej wielkości oczy. Niestety lalka fotografowana w pudełku zawsze wgląda trochę jakby robiono jej zdjęcie z flashem ;)

My First Barbie 1989, Chiny - wersja na rynek amerykański (front i tył pudełka) 


Jest to jedna jedna z tych lalek, które mogą rozczarować osoby poszukujące lalek dokładnie takich samych jakie stały na półkach Pewexu. Edycja europejska różniła się bowiem od amerykańskiej.


Malezja vs Chiny
Europa vs USA

Księżniczkę wyprodukowaną na rynek europejski odróżnia od wersji regularnej jeden, za to wyrazisty element: kolor gorsetu.

Fioletowy gorset = lalka amerykańska.
Różowy gorset = lalka europejska.

Lalka po lewej była wyprodukowana w Malezji, ale nie jest regułą, że lalki pochodzące z Malezji były sprzedawane w Europie, a lalki chińskie w Stanach. Widziałam również chińskie księżniczki sprzedawane w różowych gorsetach i europejskich pudełkach.

Pudełko My First Barbie - edycja europejska (z lewej), amerykańska (z prawej)
Źródło:http://www.flickr.com/photos/88613132@N06/ 


Bo inne były także pudełka. Może to kwestia sentymentu, ale nie zdarzyło się chyba, żeby design amerykańskiego pudełka podobał mi się bardziej od europejskiego projektu. Pudło księżniczki nie jest wyjątkiem. Europejska wersja ma subtelniejsze napisy ( może dlatego że trzeba było zmieścić te wszystkie: Meine erste, Mi primera, Princesse i Prinzessin ;) ), samo zdjęcie lalki jest większe (i bez Kena), a wielkie, fioletowe 'My First' nie daje po oczach,  no i napis -  napis Barbie miesi się cały, podczas gdy na amerykańskim pudle literka B jest paskudnie pozbawiona swojego uroczego ogonka ;) Acha jeszcze:  tylna strona pudełka. Ten wielki księżyc z sylwetką bajkowego pałacu wewnątrz!


Tył pudełka europejskiego My First Barbie 1989
Zdjęcie podprowadzone dla dobra nauki z internetowego sklepu


środa, 23 października 2013

Two Kinds of Super Star

Super Star 1988 to chyba jedna z  najlepiej rozpoznawalnych lalek schyłku lat 80-tych.  Z powodu swojego wielkiego pudła, wielkiej sukienki, wielkich loków, absurdalnych oczu i jeszcze bardziej absurdalnych kolczyków była, rzecz jasna, nieprzyzwoicie droga. Prawie nikt jej nie miał, ale jakoś tak wszędzie było jej pełno. Każdy gdzieś ją widział, każdy o niej opowiadał, większość o niej marzyła. Jestem pewna że dla sporej części dzisiejszych kobiet, które w latach 80-tych były dziewczynkami, ta właśnie lalka jest kwintesencją Barbie.

Jest to zarazem lalka, która wyprzedziła swoją epokę. Czuć w niej ducha lat 90-tych. W 1988 roku część Barbie była jeszcze dosyć skromna jeżeli chodzi o obfitość kreacji, rozmiar loków i dosadność elementów makijażu. Super Star śmiało wychodzi przed szereg ze swoją nadmiarową estetyką, i muszę się przyznać, że do mnie w dzieciństwie zupełnie nie przemawiały ani gwiazdy w jej oczach, ani kolczyki w kształcie nerki, ani kreacja, w której jest wszystkiego po trochu. Uważałam tę lalkę za brzydką. Potem minęły lata, a mi przeszłość i wszystko co z nią związane zaczęło jawić się w lepszych barwach. Wtedy zobaczyłam w Super Star już nie przedmiot do zabawy, ale eksponat w którym uwięziono czas i ducha epoki. Kategorie kiczu straciły swój sens.


Do rzeczy. Założę się, że nie tylko mi zdarzyło się zapamiętać jakąś lalkę z dzieciństwa, a następnie zobaczyć ją po latach, na żywo i ze zdziwieniem stwierdzić, że to wcale nie ta lalka!  To właśnie przytrafiło mi się z Super Star 1988. Barbie z lat 80-tych są pełne niespodzianek. Gwoździem programu jest to, że dwie lalki o tej samej nazwie, sprzedawane w prawie takim samym pudełku nie muszą wyglądać tak samo. Super Star jest tego sztandarowym przykładem.

Platynowa Dziewczyna kontra Złota Dziewczyna - dwa typy Super Star 1988
Lalka z lewej strony ekranu, to właśnie taka Super Star jaką pamiętam. Nazwałam ją Platynową Super Star. Ten typ ma włosy w odcieni platynowego blondu, głowa odlana jest z jasnego plastiku, matowa ciemniejsze usta (coś między koralem a różem) i charakterystyczny ' błyszczący' makijaż oczu ( o tym później) . Złota Super Star - ma ciemniejsze włosy w złotym odcieniu,  jej cera jest żółtawa, błyszcząca, pomadka ma kolor jasnego, perłowego różu.

Oko Platynowej Super Star
Dominuje metaliczny, zimno-niebieski cień namalowany nad górną i dolną powieką. Drugi, różowy cień nałożony tuż pod linią brwi jest bardzo delikatny. Brwi są jasne. Na tęczówce widać intensywną plamkę fioletu.

Oko Złotej Super Star
Niebieski cień jest praktycznie niewidoczny. Elementem dominującym jest cień różowy, a jego rysunek przypomina makijaż oczu dwóch innych lalek: Fashion Play Barbie 1988 i Pary Lace Barbie 1989. Różowy kolor ma tez plamka, która u wersji platynowej jest fioletowa.


Platynowa vs Złota Super Star - ubranie

Różnica w kolorystyce widoczna jest gołym okiem. Ubranie lalki z lewej strony jest jaśniejsze. Co prawda, może być to spowodowane tym, że lalka ta była przechowywana w bardziej nasłonecznionym miejscu i po prostu jej ubranie wyblakło. Nie widzę jednak żadnych oznak degeneracji plastiku, co wskazuje na to, że przechowywano ją w miejscu zacienionym. Natomiast błyszcząca skóra drugiej dziewczyny może świadczyć o tym,  że to ona spędziła lata w zbyt ciepłym lub zbyt słonecznym miejscu. Z trzeciej strony rok 1988 był rokiem w którym chińskie fabryki dopiero wdrażały się do produkcji Barbie - plastik mógł być zwyczajnie niestabilny i stąd skłonność do świecenia. Najbardziej rzucającą mi się w oczy różnicą jest jakość futrzanej etoli. Etola Platynowej Star jest wykonana z delikatnego, sypkiego futerka. Etola Złotej panny to prawdziwy koszmar - takie wstrętny, dziadowski misiek ;)

Złota wersja została wyprodukowana w Chinach. Na plecach platynowej ( ciekawa rzecz!) brak sygnatury. Ja znam dwa, ale założę się, że odmian Super Star 1988 jest więcej ;)