niedziela, 26 stycznia 2014

Lalki Fashion Play i ich identyfikacja - część1: Cote d'Azur 1987


Lalki z serii Fashion Play są moją największą lalkową pasją. Ich obsesjonatem jestem ja i... nie wiem czy ktoś jeszcze :D Linia  nie była sprzedawana w Stanach, więc Amerykanie rzadko je znają i nie darzą sentymentem, a rzesze Europejczyków marzyły o bardziej strojnych lalkach z wypasionymi akcesoriami i w szerszych pudełkach ;)

Linię Fashion Play powołano do życia w roku 1983, a zamknięto w roku 1991. Były to tańsze, bezpretensjonalne lalki bez bajerów, produkowane z myślą o rynkach europejskim i kanadyjskim. Miały proste ręce, nie nosiły pierścionków ani kolczyków. Sprzedawano je w wąziutkich pudełkach, ubrane w skromne acz wdzięczne stroje (czasem były to stroje, które można było kupić osobno w ramach serii ubranek Fashion Fun), a jedynymi dołączonymi do nich akcesorium były buciki. W roku  1990 doszła do tego szczotka dla lalki.

Lalki te miały  jedną, istotną dla mnie cechę. Nie przypominały mi o tym, że jestem dzieckiem. Ceniłam w Barbie to, że przenosiła mnie w świat kobiet dorosłych. Akcesoria  i bajery w rodzaju torebek dla dziewczynek, rąk poruszających się po naciśnięciu przycisku, czy święcących w ciemności ubrań, na widok których piszczały fanki Barbie na reklamach, irytowały mnie. W wąskich pudełkach Fashion Playek próżno było szukać podobnych wynalazków. Lalka, szpilki, ubranko - ubranko codzienne, ale jednak niezwykłe, z kolorem i fantazją, całkiem jak kreacje modelek z wybiegu. Dziecinna zabawka? Nie. Fashion doll :)

Barbie Fashion Play 1986 



Naliczyłam, że w samych latach 1983-1987, czyli w okresie gdy lalki z tej serii powstawały na Filipinach ukazały się 22 lalki z tej linii. W latach następnych, czyli do roku 1991 wyszło kolejnych 8 lalek. Cała linia obejmuje więc 30 różnych lalek. Nie wliczam w to lalek wydanych na rynek amerykański. Były dwie lalki, które sprzedawano w Stanach pod nazwą Fashion Play, ale lalki te nie mają nic wspólnego z tymi wydawanymi na Europę.

Obecnie lalki Fashion Play spotyka się na aukcjach i portalach głównie w kondycji wybawionej - pozbawione swoich oryginalnych strojów. W związku z tym nastręczają sporych problemów identyfikacyjnych, zwłaszcza że w środowisku lalkowym pokutuje błędne przekonanie, że wszystkie lalki Fashion Play (zwłaszcza te z okresu filipińskiego) miały taki sam makijaż. Prawdą jest, że części lalek Fashion Play nie da się zidentyfikować co do ubranka, da się natomiast określić rok produkcji każdej bez wyjątku lalki Fashion Play i to wyłącznie na podstawie makijażu!

Fashion Play Cote d'Azur 1987

Zaczynam  od  środka, czyli od roku 1987, w którym ukazała się przecudna seria lalek: Fashion Play Cote d' Azur. Składa się ona z czterech lalek.

Fashion Play Cote d' Azur 1987 - kompletna seria
 Fashion Play Cote d' Azur 1987 - zdjęcie promocyjne z tyłu pudełka 


Cote d'Azur są najłatwiejszymi do zidentyfikowania lalkami Fashion Play z okresu filipińskiego, ale uwaga: tego roku pojawiły się tez pierwsze egzemplarze lalek Fashion Play wyprodukowanych w Chinach. Seria Lazurowego Wybrzeża miała swoje własne ubranka (nie były one do kupienia ani w Stanach ani w Europie jako osobne ubranka), a także makijaż, którego nie używały żadne inne Fashion Play. Makijaż występował w dwóch tonacjach: fioletowo różowej i błękitno czerwonej. Lalki  miały dwa rodzaje fryzur: drobne, maleńkie sprężynki (nieco podobne do loczków Rockers 1985) bądź grubsze, eleganckie loki. Co ważne dla identyfikacji - kombinacja loczki + makijaż nie powtarzała u żadnych dwóch lalek, a więc:

Fashion Play Cote d' Azur nr 1.
Lalka ubrana w białą sukienkę z falbanką i charakterystycznym deseniem przypominającym chlapnięcia pędzlem.  Lalka ma czerwone usta, błękitny i bardzo subtelny makijaż na powiekach z ledwo widocznymi dwoma błękitnymi rzęskami na dolnej powiece oraz drobne loczki na głowie.




Ciekawostką jest, że ta lalka jako jedyna (nie mam pojęcia dlaczego, być może uznano strój za zbyt prześwitujący)w serii ma haleczkę. O taką:




Fashion Play Cote d'Azur 2.
Lalka ubrana w biało-pomarańczową sukienkę z koronkową stójką (makijaż ten sam, co u nr1, ale zamiast drobnych loczków, lalka ma grube, eleganckie loki w pudełku ułożone na bok)





Fashion Play Cote d'Azur 3.
Lalka w różowo białej sukience z kokardą na lewym ramieniu. Makijaż odmienny niż dwie poprzednie lalki. Usta w stonowanym odcieniu różu, oczy z delikatnym fioletowym cieniem na górnej powiece i mnogością rzęs na powiece dolnej, drobne loczki - takie jak u nr1, ale jest pewna różnica -  przedziałek znajduje się z boku, nie na środku głowy jak u nr 1)




Fashion Play Cote d'Azur 4.
Lalka ubrana w sukienkę w kolorze ciemnej magenty. Ten sam typ makijażu co 3. Ta sama fryzura co nr 2, znów z tą różnicą, że przedziałek nr 2 jest po środku, przedziałek nr 4 znajduje się z boku głowy.



Istnieją też wersje wszystkich tych lalek wyprodukowane w Chinach. W ich identyfikacji obowiązują te same zasady. Od lalek z Filipin będą się różnić tym, że ich włosy wykonane są z kaneklonu, nie saranu. Ich makijaż wykonany był według tego samego projektu, ale nowszymi metodami, co dodało mu spektakularności, ale odebrało subtelność.

Cote d'Azzur Filipiny i Chiny


W zależności od kraju w którym były sprzedawane, lalki z tej serii można zakupić pod  różnymi nazwami : fantasia, modespass, promendade, elegante, simpatia, moniqui (często występującymi łącznie). W Francji dostępna była jedna lalka pod nazwą Mode i z innym zdjęciem z tyłu pudełka (zdjęcie z aukcji na ebay):






Z czym można je pomylić? Europejska wersja lalki Pink Jubilee, czyli Party Pink ma dość podobny makijaż do  fioletowo- różowej odmiany lalek Cote d'Azur. Jednak Party Pink będzie miała na plecach sygnaturkę Malezji, nie Filipin, kolczyki i pierścionek (lub ślady po nich), zgięte ręce, a jej włosy wykonane są z kanakalonu. Filipinskie Cote d' Azur mają  zawsze saranowe włosy.

Party Pink 1987, Malezja

 Na koniec podsumowanie celem unaocznienia, że każda z nich jest niepowtarzalna.

Nr 1, Nr 2, Nr 3, Nr 4 (numeracja, rzecz jasna, umowna)



Mam nadzieję, że komuś się ta systematyka przyda :) O innych seriach lalek Fashion Play w kolejnych częściach.



czwartek, 16 stycznia 2014

Ghoulia Yelps czyli "Lalko nie bój się być sobą" :D

Na zainicjowaną przez Zbieraczkę Dziwaczkę akcję pod hasłem "Lalko, nie bój się być sobą", natknęłam się na blogu gosiaksz http://mojalalkowamoda.blogspot.com/p/akcja-zbieraczki-dziwaczki-pod-hasem.html


Metamorfoza mojej Ghouli wydaje się spełniać wymogi formalne udziału w szczytnym przedsięwzięciu odnajdywania prawdziwej tożsamości lalek, więc z radością przyłączamy się :)

Ghoulia była Monsterką-Natolatką z serii Dead Tired. Nosiła słodką piżamkę, papucie i okulary, co na promo wyglądało tak:




A na żywo trochę mniej imponująco. Niestety nie zrobiłam zdjęcia mojej lalce, więc daję zdjęcie z ebayowej aukcji. http://www.ebay.com/itm/Monster-High-Doll-Ghoulia-Yelps-Dead-Tired-/331106054097?pt=LH_DefaultDomain_0&hash=item4d17756fd1


Moja Ghoulia, przede wszystkim, poinformowała mnie, że nie jest wcale nastolatką, ale dojrzałą kobietą, że nie bawią ją pidżama party ani objadanie się popkornem, ani tym bardziej  plotki z psiapsiułkami o tym jak rozwija się romans Abbey Bominable i Heatha Burnsa, że nie znosi grzywki i ma kręcone włosy, a nie proste oraz że paradowanie w papuciach i bawełnianej piżamce uwłacza jej kobiecości. Zaprezentowała mi swoje piękne, zgrabne łydki i wyjawiła, że jest wielką fanką Marleny Dietrich. Zażyczyła sobie nosić futro jak jej idolka oraz buty, które wyeksponują powab jej nóg. Wybrałyśmy się do fryzjera i do krawca. Zostałam też zmuszona do napaści na Córkę Insekta i obrabowania jej ze szpilek. Ghoulia dostała wymarzone retro loki i ołówkową spódnicę, i została ekstrawagancką damą w stylu Vintage :) 


niedziela, 12 stycznia 2014

Tutorial (część II): Restauracja Lalkowych Włosów - metoda bezwałkowa

Uwaga początkowa : pod żadnym pozorem nie stosujcie tego, co polecam dla saranu na kanekalonie!

Dziś przedstawię najprostszą metodę stylizacji lalkowych włosów, metodę,  która znajduje zastosowanie w przypadku włosów splątanych i potarganych, ale wciąż posiadających wyraźne ślady dawnego skrętu.

Bywa, że włosy zmaltretowanej lalki, mimo ogólnego zmechacenia i nieładu, zachowały ślady dawnej urody: wciąż widać pozostałości oryginalnej fryzury np. ładnie skręcone acz wymęczone loczki. W takich sytuacjach warto podjąć próbę uratowania pierwotnej fryzury.

Saran trudno zakręcić i trudno skręt utrwalić, natomiast jeżeli już uda się to porządnie zrobić... skręt trzyma nieprawdopodobnie mocno. Włosy saranowe są pod tym względem zupełnym przeciwieństwem włosów kanekalonowych, które banalnie łatwo nakręcić i banalnie łatwo rozprostować (i banalnie łatwo coś zniszczyć!). Nie wiem jak Mattel tego dokonał, ale fabryczne loki wykonane na saranowych włosach czasem ciężko rozprostować nawet po wielokrotnym płukaniu wrzątkiem. Dzięki temu, gdy włosy nie są bardzo zniszczone i potrzebują zwykle tylko jednego płukania w gorącej wodzie (a bywa, że nie potrzebują go wcale), skręt nie tylko wychodzi z kąpieli bez większego szwanku, ale czasem włosy jakby sobie o swoim fabrycznym ułożeniu przypominają. Tę właśnie właściwość saranu możemy wykorzystać.

Co będzie potrzebne:
- mały grzebyk (nie barbiowy), taki trumienny, o dwóch rodzajach rozstawu zębów: gęstym i luźniejszym. Można wyłamać środkowe zęby - mi jest tak wygodniej trzymać.



- wykałaczka
- szklanka z ciepłą wodą

Poniżej przykład lalki, która kwalifikuje się na tego rodzaju kurację. Włosy są w nieładzie, zmechacone, przedziałek zniszczony, jednak fryzura zdradza wyraźną tendencję do skrętu oraz skłonność do układania się w pukle (strączki). Uwaga: jeżeli na włosach nie widać wyraźnych strączków, ta metoda nie sprawdzi się.

My First UK, 1980 - lalka przed odświeżeniem

Po namoczeniu włosów w płynie, (ewentualnym) wrzątkowaniu i odtworzeniu przedziałka zgodnie z instrukcjami, które zamieściłam w poprzedniej części tutoriala: http://venusinbox.blogspot.com/2013/12/tutorial-czesc-pierwsza-restauracja.html, robimy tak:

1. Bierzemy lalkę (najlepiej żeby włosy wciąż były wilgotne), siadamy sobie wygodnie, obok stawiamy szklankę z wodą, kładziemy grzebyk i wykałaczkę. Stylizacja zajmie nam długo, włosy w tym czasie będą schnąć. Szklanka z wodą jest po to, aby znowu je zmoczyć - do stylizacji powinny być mokre (można je moczyć palcami, albo grzebyczkiem).

2. Wykałaczką wydzielamy logiczne pasemko włosów. Logiczne pasemko to takie, które ma wspólne źródło (czyli bierze początek z punktów rootu blisko siebie). Pasemko może być duże lub małe - wszystko zależy od tego, jakiej wielości lok chcemy uzyskać.

Logiczne pasmo włosów

3. Namaczamy pasemko tak aby było wilgotne, przeczesujemy je w celu rozplątania włosów, jednocześnie zawijając włosy na palcu, staramy się nadać wszystkim włosom w danym paśmie wspólny kierunek skrętu. Następnie mocno ujmujemy pasmo włosów (u nasady) pomiędzy palec wskazujący a środkowy i przesuwamy palcami ku końcówkom, zdecydowanie naprężając pasmo (gdy lalka ma kruchą szyję, drugą ręką należy przytrzymać głowę lalki, żeby tej głowy przy okazji nie urwać). Na pewno widzieliście kiedyś w kwiaciarni, jak kwiaciarka za pomocą nożyczek podkręca wstążki. Z lalkowymi włosami postępuje się podobnie, tyle że nie używa się do tego nożyczek, ale palców. Na koniec można jeszcze raz podkręcić końcówkę pasma na palcu.

Naprężanie włosów. Należy robić to mocno, najlepiej zmoczonymi palcami.


Podkręcanie końcówek włosów na grzebieniu.


4.  Gdy skończymy z pierwszym pasmem, przechodzimy do następnego pasma, a potem do następnego... Na koniec zostawiamy lalkę w spokoju póki włosy nie wyschną.

Efekt? Mój były kocmołuch wygląda tak:





Uwaga końcowa. Mimo, że jest to metoda najprostsza, to bynajmniej nie błyskawiczna. Modelowanie włosów może zająć ponad godzinę. Należy być cierpliwym i formować pasma tak długo, aż staną się jednorodne i foremne. Żeby się nie wynudzić, można puścić sobie w tle jakiś niezobowiązujący film, którego śledzenie nie wymaga całości uwagi ;)